targi ślubne Szczecin

Ar­ty­ku­ły po­wią­za­ne

Skó­ra na sto­pach jest nie­mal dwu­krot­nie grub­sza niż na in­nych par­tiach cia­ła, ale nie tyl­ko to de­cy­du­je o jej szcze­gól­nych ce­chach i po­trze­bach.

Po­że­gna­nie z zi­mą
Zi­mo­wa au­ra nie sprzy­ja na­szej skó­rze, ani or­ga­ni­zmo­wi. Tyl­ko sta­ła pie­lę­gna­cja mo­że nas uchro­nić przed nie­chcia­ny­mi kon­se­kwen­cja­mi mro­zów, wia­tru czy na­głych wa­hań tem­pe­ra­tu­ry. Po se­zo­nie je­sien­no­-zi­mo­wym z re­gu­ły ma­my wie­le do za­rzu­ce­nia swo­im sto­pom. Skó­ra na nich jest nie­do­tle­nio­na, szyb­ciej się prze­su­sza, wi­docz­ne są też zgru­bie­nia na pię­tach. Dla­te­go te­raz sto­py wy­ma­ga­ją wię­cej tro­ski, za­bie­gów pie­lę­gna­cyj­nych, a tak­że od­po­wied­nich ko­sme­ty­ków. Dzię­ki te­mu jed­nak szyb­ko odzy­ska­ją do­bry wy­gląd.

Pra­wi­dło­wo pie­lę­gno­wa­na sto­pa cha­rak­te­ry­zu­je się:

  • od­po­wied­nio opi­ło­wa­ny­mi pa­znok­cia­mi
  • bra­kiem więk­szych zro­go­wa­ceń, na­gniot­ków i od­ci­sków
  • wła­ści­wym na­wil­że­niem skó­ry sto­py
  • bra­kiem grzy­bi­cy skó­ry i pa­znok­ci

Pod­sta­wy pie­lę­gna­cji
Ele­men­tar­ną za­sa­dą w co­dzien­nej pie­lę­gna­cji stóp jest no­sze­nie wy­god­ne­go, prze­wiew­ne­go obu­wia, skar­pet, poń­czoch z na­tu­ral­nych ma­te­ria­łów (ba­weł­na, weł­na). Skar­pe­ty i raj­sto­py na­le­ży zmie­niać przy­naj­mniej raz dzien­nie, a je­śli jest ta­ka po­trze­ba na­wet kil­ka ra­zy dzien­nie. Ko­lej­ną waż­ną kwe­stią jest to, aby nie cho­dzić w jed­nej pa­rze obu­wia no­n-stop. Do­brze po­sia­dać przy­naj­mniej dwie pa­ry bu­tów, któ­re moż­na wy­mie­niać. Za­po­bie­ga to cho­dze­niu w prze­po­co­nym obu­wiu i strze­że przed grzy­bi­cą stóp.

Wra­sta­ją­cy pro­blem
Pa­znok­cie to waż­ny ele­ment wy­glą­du stóp. Po­win­ny być ob­cię­te pro­sto i nie­zbyt krót­ko (za­cho­wu­jąc kształt ło­pat­ki). Po skró­ce­niu płyt­ki, pa­znok­cie war­to wy­gła­dzić pil­ni­kiem po­le­ru­ją­cym, a skór­ki przy każ­dym my­ciu stóp od­su­wać drew­nia­ną szpa­tuł­ką lub brze­giem ręcz­ni­ka. Nig­dy nie na­le­ży ob­ci­nać pa­znok­ci po bo­kach, po­nie­waż sprzy­ja to ich wra­sta­niu w skó­rę. Je­że­li te­go ty­pu pro­blem ma miej­sce, po­win­na się nim za­jąć do­świad­czo­na pe­di­kiu­rzyst­ka. Le­cze­nie za­leż­ne jest od sta­nu i stop­nia wra­sta­nia pa­znok­ci. W nie­któ­rych przy­pad­kach po­ma­ga pro­sty za­bieg po­le­ga­ją­cy na od­cię­ciu ostrym skal­pe­lem pa­znok­cia z bo­ku i wy­ję­ciu odcięte­go frag­men­tu cąż­ka­mi (odra­dza­my wy­ko­nyw­nie te­go za­biegu sa­mo­dziel­nie). Je­że­li pa­zno­kieć nie wra­sta głę­bo­ko moż­na za­sto­so­wać „tam­po­no­wa­nie”. Za­bieg po­le­ga na podwa­że­niu wra­stającej czę­ści i wsu­nię­ciu ma­łe­go tam­po­nu zwil­żo­ne­go ma­ścią tra­no­wą, li­no­ma­giem lub pły­nem na wra­stające pa­znok­cie, np. fir­my Scholl (tam­pon trze­ba zmie­niać co­dzien­nie). W ga­bi­ne­tach ko­sme­tycz­nych pe­di­kiu­rzyst­ki sto­su­ją tak­że tr­wal­szy spo­sób „tam­ponowania”, tzw. Sul­ci Pro­tec­tion. Są to ma­lut­kie ru­recz­ki prze­cię­te z jed­nej stro­ny, któ­re na­kła­da się na wra­stającą część (po de­li­kat­nym podwa­że­niu), po czym za­mo­co­wu­je się ru­recz­kę ma­są utr­wa­la­ją­ca. Ta me­to­da spra­wia, że pa­zno­kieć nie ma moż­li­wo­ści głęb­sze­go wra­sta­nia i ła­two jest wy­le­czyć stan za­pal­ny. In­ną bar­dzo sku­tecz­ną me­to­dą wal­ki z wra­stającymi pa­znok­ciami są tzw. klam­ry ko­ry­gu­ją­ce. Pe­di­kiu­rzyst­ka ma do wy­bo­ru kil­ka ro­dza­jów kla­mer, któ­re do­bie­ra­ne są w za­leż­no­ści od sze­ro­ko­ści pa­znok­cia i w od­po­wied­ni spo­sób na­kle­ja­ne. Klam­ra jest sprę­ży­sta i dzię­ki tej sprę­ży­sto­ści uno­si wra­stające brze­gi pa­znok­cia. Pa­cjent od­czu­wa ulgę na­tych­miast, jed­nak le­cze­nie tr­wa kil­ka ty­go­dni, a cza­sa­mi dłu­żej. Re­gu­lar­nie trze­ba spraw­dzać czy klam­ra się nie od­kle­iła i na­kła­dać no­wą, gdy ta pierw­sza za­czy­na prze­su­wać się ra­zem z pa­znok­ciem ku wol­ne­mu brze­go­wi. Jest to naj­bar­dziej za­le­ca­na me­to­da wal­ki z wra­stającymi pa­znok­ciami.

Obec­nie nie za­le­ca się już chi­rur­gicz­ne­go zry­wa­nia pa­znok­ci. Wy­star­czy tro­chę cier­pli­wo­ści i od­po­wied­nia ich pie­lę­gna­cja.

Bu­ty - waż­na spra­wa
Obu­wie, w któ­rym cho­dzi­my po­win­no być wy­ko­na­ne ze skór na­tu­ral­nych, a skar­pe­ty ba­weł­nia­ne lub weł­nia­ne. Nie­ste­ty po­pu­lar­ne raj­sto­py czy poń­czo­chy ela­sty­lo­we są jak naj­bar­dziej nie­wska­za­ne. Bu­ty za­le­ca się ku­po­wać po­po­łu­dniem, kie­dy sto­py są lek­ko obrzmia­łe. Za­pew­ni to wła­ści­wy do­bór bu­tów, któ­re nie bę­dą uci­skać. Wy­god­ne obu­wie to za­po­bie­ga­nie mę­cze­niu się stóp i ca­łe­go cia­ła, ale też do­bre sa­mo­po­czu­cie przez ca­ły dzień.

Do wie­lu scho­rzeń stóp, np. pa­lu­cha ko­śla­we­go czy młot­ko­wa­te­go przy­czy­nia­ją się bu­ty na wy­so­kich ob­ca­sach. Dla zdro­wia stóp, a tym sa­my zdro­wia ca­łe­go cia­ła war­to z nich zre­zy­gno­wać. W miej­scach pu­blicz­nych ta­kich jak np. sau­ny czy ba­se­ny wska­za­ne jest no­sze­nie kla­pek.

Le­cze­nie do­ty­kiem
W sto­pach umiesz­czo­ne są re­cep­to­ry - uner­wio­ne punk­ty ma­ją­ce po­łą­cze­nie z każ­dą czę­ścią i or­ga­nem cia­ła. Przez ich ucisk i ma­saż moż­na po­pra­wić ukr­wie­nie tych punk­tów, a tym sa­mym od­po­wia­da­ją­ce im na­rzą­dy. Lep­sze krą­że­nie kr­wi ozna­cza szyb­szy trans­port skład­ni­ków ko­niecz­nych do ży­cia oraz usu­wa­nie tok­syn i zło­gów od­po­wie­dzial­nych za cho­ro­by.

Pę­ka­nie, od­ci­ski
Pę­ka­ją­ce pię­ty to bo­le­sna do­le­gli­wość, któ­rą po­wo­du­je brak wi­ta­min (głów­nie wi­ta­miny A) oraz prze­su­szo­ny i szyb­ko ro­go­wa­cie­ją­cy na­skó­rek. Sprzy­ja jej tak­że nadwa­ga i cu­krzy­ca. Pęk­nię­cia two­rzą się na twar­dym na­skór­ku. Zda­rza się jed­nak, że się­ga­ją aż do skó­ry wła­ści­wej. Wte­dy pię­ty bo­lą przy każ­dym kro­ku, po­tra­fią rów­nież kr­wa­wić. Cza­sem mo­że roz­wi­nąć się in­fek­cja, po­nie­waż przez po­ra­nio­ną skó­rę do or­ga­ni­zmu mo­gą wni­kać bak­te­rie i wi­ru­sy. Le­cze­nie pę­ka­ją­cych pięt to ku­ra­cja dłu­go­trwa­ła. Prze­de wszyst­kim na­le­ży usu­nąć nadmiar zro­go­wa­cia­łe­go, prze­su­szo­ne­go na­skór­ka. Le­karz lub pe­di­kiu­rzyst­ka wy­ko­na­ją to za po­mo­cą fre­zar­ki dia­men­to­wej (jest to nie­mal bez­bo­le­sny za­bieg), prze­su­wa­jąc ją rów­no­le­gle do szpar w skó­rze. In­na tech­ni­ka mo­że po­więk­szyć szcze­li­ny. Na­stęp­nie na­kła­da się na 30 mi­nut maść lecz­ni­czą i owi­ja się sto­py cien­ką fo­lią. Gdy na­skó­rek jest już po­rząd­nie na­wil­żo­ny, wcie­ra się w skó­rę krem. Za­bieg po­win­no się po­wta­rzać co dwa ty­go­dnie, aż do wy­le­cze­nia pięt. Na noc pię­ty na­le­ży sma­ro­wać ma­ścią i za­kła­dać na sto­py ba­weł­nia­ne skar­pet­ki.

Od­ci­ski są na­zy­wa­ne czę­sto na­gniot­ka­mi, co od­da­je pro­ces ich po­wsta­wa­nia (two­rzą się, gdy no­si­my za cia­sne bu­ty). Ma­ją cen­tral­nie umiej­sco­wio­ny rdzeń (ko­rzeń), któ­ry trud­no usu­nąć, bo się­ga w głąb skó­ry aż do jej una­czy­nio­nej i uner­wio­nej war­stwy. Dla­te­go każ­dy ucisk te­go miej­sca spra­wia ból.