O jak fajnie,że Wam też się podobają te bransoletki
Ja chyba tą gumkę z kokardką sobie dokupię właśnie,bo też mnie się podoba.
Dziewczyny namawiajcie swoich facetów niech Wam kupią,a co!
Nasze początki z Lili niebyły łatwe
Córcia zapragnęła po powrocie ze szpitala, poznawać świat i chciała tylko aby ją nosić na rękach.
Przy tym darła się wniebogłosy jakby ktoś ją ze skóry obdzierał.
Tuliłam ją z zamkniętymi oczami i marzyłam o śnie.
A ona co 2 godz jadła, miałam wrażenie,że jadła na okrągło.
I nie miało znaczenia czy to moje odciągnięte mleko czy enfamil.
Wciąga wszystko na 1 wdechu pocąc się przy tym niemiłosiernie.
Ja nic nie jadłam, nie było czasu nawet na głupią herbatę,nie wspomnę już nic o toalecie...
Błagałam córkę o chwilę dla siebie,ale i im mocniej ją błagałam tym bardziej ona dokazywała.
Łzy mi czasem pociekły z bezsilności i złości,ale ulgi wciąż nie odczuwałam.
Okazuje się,że mając tylko 2 ręce można nagle nauczyć się tak wiele czynności robić jednocześnie.
Dzięki temu pierwszą noc przespałam dopiero po 5 dniach od porodu gdy udało mnie się
ubłagać siostrę aby przyszła na noc i dyżurowała przy małej.
Cudowna to była noc,kompletny odlot
Po tygodniu miałam już -1,5kg od wagi wyjściowej sprzed ciąży
Czy mogłam liczyć na pomoc ze strony rodziny?
Tak,ale średnio 2 razy w tygodniu tylko gdyż wszyscy pracujący.
Czasem myślałam,że ten chaos nigdy się nie skończy.
Gdzieś po tygodniu jednak pojawiło się światełko w tunelu
Zrobiłyśmy 1 kąpiel, po której mała w końcu zasnęła na parę godzin.
Był 1 spacer podczas którego była grzeczniutka i także pospała.
Potem były następne spacery i wyjścia do sklepu.
Zwiększałyśmy sukcesywnie ilość mleka co też wpłynęło pozytywnie na sen malutkiej.
A w ciągu dnia coraz częściej zaczęła nastawać cisza podczas gdy malutka zwiedzała wzrokiem po ścianach.
I tak pomalutku i ja zaczęłam odżywać.
Potem przyjechał tatuś na okres świąt.
Oj co to za cudowny czas we 3
I muszę tu pochwalić męża,bo bardzo chciał mi pomóc i zajmować się małą.
Mimo iż na początku bał się jej dotknąć,bo jak twierdził ona jest taka malutka i drobniutka,
to szybko nauczył się nią opiekować.
W międzyczasie Lili nabrała ciałka i nowych umiejętności.
Uwielbiam jak się uśmiecha lub puszcza oczko.
Często też marszczy czoło i podpiera się pięścią lub palcami co komicznie wygląda,bo przypomina grymas myśliciela.
Niekiedy podczas kontaktu wzrokowego układa usta tak jakby chciała coś powiedzieć.
Oj tych prawdziwych dialogów nie mogę się już doczekać, to będą ciekawe rozmowy;P
Zapewne nie napisałam nic nowego lub czegoś czego byście się nie spodziewały.
Jednak nie narzekając za dużo napiszę,że było mega ciężko samej w tych pierwszych dniach,tygodniach.
Za 2 dni mąż wraca do pracy i mam nadzieję,że wraz z Lili damy radę.
Ciąża to pikuś w porównaniu z macierzyństwem.
Ale jestem dobrej myśli,że z każdym dniem będzie coraz lepiej
A to pamiątka z pierwszych dni Lili.
Sesja z Dziubaskiem w dekadę życia mojej córci