Witajcie:
nnniuniek ,majcia ,paooolka ,Iza464 ,edyta9915 ,arvena ,Bea027 ,katrishja ,kkotek, Olucha (z Liwą)..dziękuję za życzenia i wszystkie przemiłe komplementy!!
..
anulla_p - już się biorę do roboty! a tobie
zabawex - dzieki ze mnie tak bronisz..hihihiihi
..teraz jestem w pracy i nie mam zdjęc, a postanowiłam duuuuuzo ich wstawić, bo się lepiej czyta...wiec jak wróce do domku to zasiąde przed laptokiem i zaczne pisac relacyjkę.
A zaczeło się 27 czerwca ok godz. 7 rano, kiedy się przebudziłam po lekko koszmarnym śnie w którym się spóźniłam do fryzjera (miałam umówioną wizyte na 7.30, mieszkam bardzo blisko salonu do którego chodzę - wrecz mam tylko przez ulice, wiec spokojnie mogłam wstac o 7). A sniło mi sie że byłam tam po 8 rano i zastałam zamknięte drzwi, nikogo w salonie..a ja stoje z tym pudełeczkiem z ozdobą do włosów i nie wiem co zrobic..czy sie rozpłakac czy dzwonic gdzies a potem sie rozpłakać....ALE NA SZCZESCIE to był tylko sen..wstałam o czasie i poszłam do fryza. Tam wypiłam spokojnie kawkę i Pani Ela - moja fryzjerka - wzieła sie za czesanie...
Aha..nie miałam próbnej fryzury!! Tylko tydzien wczesniej, przy okazji robienia odrostów mniej-wiecej ustaliłam jakiego koka chce miec, wiec troszeczkę się obawiałm co to bedzie...ale kok okazał sie super: i ładny i trwały...głowe umyłam dopiero w poniedziałek wieczorem, gdziej tenże kok wyglądał na prawde dobrze!!...
cdn...