Artykuły powiązane

 Zapraszając gości na wesele zaczniecie zastanawiać się nad obecnością dzieci na waszej uroczystości. Wiele osób nie wyobraża sobie zabawy weselnej bez maluchów biegających między stołami. Dla innych nie pasują one do eleganckiego szyku uroczystości. Jak zachować się wobec gości, których chcielibyście zaprosić na wesele, a którzy posiadają potomstwo? Czy zapraszać tylko dorosłych czy też, w obawie przed ewentualnymi pretensjami, zaprosić rodzinę w komplecie?

Zapraszać czy nie?
Decyzja o uwzględnieniu małych gości na weselu powinna być podjęta przez narzeczonych wspólnie. Jeżeli dojdziecie do wniosku, że w uroczystości będą uczestniczyć tylko dorośli, stanie przed wami nie lada zadanie poinformowania swoich gości o podjętym postanowieniu. Niektórzy mogą tego nie zrozumieć. Musicie być na to przygotowani, a także wziąć pod uwagę fakt, że niektórzy goście, pomimo nie zaproszenia ich z dziećmi, pojawią się na przyjęciu ze swoimi pociechami. Jeżeli zastanawiacie się nad obecnością maluchów, warto wziąć pod uwagę charakter wesela. Jeżeli uroczystość rozpocznie się we wczesnych godzinach popołudniowych i będzie krótkim przyjęciem, to dzieci będą wspaniałym uzupełnieniem, wnosząc wiele radości. Jeżeli jednak wesele planowane jest na wieczór, maluchy już po kilku godzinach mogą być znudzone, marudne i zaspane.

Jakie opłaty za dzieci?
Wszystko zależy od rodzaju przyjęcia weselnego. Jeżeli wynajmujemy salę i mamy kucharza, to problem w ogóle nie zaistnieje. Dzieci dostaną swoją porcję i nie wpłynie to znacząco na koszty uroczystości. Nieco inna sytuacja będzie w restauracji. W zależności od miejsca, w którym urządzamy wesele i od elastyczności właściciela, możemy trafić na kilka opcji. Najczęściej za maluchy w przedziale wiekowym do 4 lat nie płacimy w ogóle. Za dzieci w wieku od 5 do 12 lat właściciele restauracji pobierają 50% normalnej opłaty. Nastolatkowie od 13 roku wzwyż są już traktowani w rozliczeniu jako osoby dorosłe.

 Jakie menu?
Dzieci do 4. roku życia zazwyczaj zjedzą parę łyżek rosołu od rodziców, ewentualnie "podziubią" troszkę drugiego dania. Starsze dzieci zamiast typowych ziemniaków z kotletem schabowym, z pewnością bardziej ucieszą frytki z paluszkami rybnymi lub z kawałkiem kurczaka. Warto przygotować dla maluchów specjalny, osobny stolik ze słodyczami i owocami. Z pewnością będą oblegały to wyjątkowe dla nich miejsce. Nie polecamy stawiania na stoliku soków lub innych napojów, gdyż dzieci rzadko znają umiar, a dodatkowo mogą sprawić problem rodzicom i obsłudze, rozlewając płyny na wszystkie strony, a przy okazji brudząc ubrania. Bezpiecznym rozwiązaniem będzie przygotowanie dla maluchów plastikowych, kolorowych kubków. Dzięki temu, rodzice nie będą musieli martwić się o zastawę, a dzieciom z pewnością przypadną do gustu kubeczki z ulubionymi bohaterami kreskówek. Aby dziecięca zastawa była kompletna można do tego dobrać również talerzyki i serwetki.

Dodatkowe atrakcje
Jeżeli Wasz budżet weselny jest nieco większy, a na weselu znajdzie się spora grupka maluchów, to można pomyśleć o zapewnieniu im dodatkowych atrakcji w postaci wynajętych opiekunek. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, również ze względu na opiekunów. Dzieci nie będą przeszkadzać, a rodzice bez przeszkód będą mogli szaleć na parkiecie. Osoby opiekujące się maluchami przygotują ciekawe konkursy, zabawy, będą uczyły swoich podopiecznych piosenek, wierszyków i tańców. O nudzie nie będzie mowy.

Dzieci na weselu oznaczają wprowadzenie zmian, które mogą w pierwszej chwili wydawać się dość kłopotliwe: specjalne menu, wynajęcie opiekunek, pokojów, zorganizowanie zabaw. Wiele zależy także od tego, w jakim wieku są dzieci i jak zachowują się w kontaktach z rówieśnikami. Biorąc pod uwagę te czynniki, a także budżet, należy rozważyć ile (i w jakim wieku) dzieci możemy zaprosić. Jest to zawsze delikatna kwestia, ze względu na rodziców. Część z nich może poczuć się dotknięta tym, że na zaproszeniach nie widnieją ich pociechy. Natomiast inni, dla wygody własnej i przyszłej pary młodej, sami zrezygnują z zabrania swoich maluchów na wesele, pozostawiając swoje pociechy pod czujnym okiem babci lub opiekunki.